20-lecie negocjacji w Kopenhadze

20 grudnia 2022

13 grudnia 2002 roku rząd zakończył negocjacje dotyczące przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W dwudziestą rocznicę tego doniosłego wydarzenia, które było krokiem milowym na drodze cywilizacyjnego rozwoju naszego kraju, w Senacie odbyła się jubileuszowa konferencja.

Jej organizatorką była wicemarszałkini Senatu, Gabriela Morawska-Stanecka, we współpracy z byłymi premierami: Włodzimierzem Cimoszewiczem i Leszkiem Millerem.

Jako odpowiedzialny za sektor rolny, dziś poseł do Parlamentu Europejskiego, a 20 lat temu wicepremier i minister rolnictwa Jarosław Kalinowski podczas swojego wystąpienia podkreślał, że poczytuje sobie za wielki zaszczyt i źródło ogromnej satysfakcji, że mógł uczestniczyć w wydarzeniu historycznym i epokowym dla Polski, jakim była „Kopenhaga”, która otworzyła nam drogę – oczywiście z następującym po negocjacjach referendum – do członkostwa w Unii Europejskiej.

Nigdy w historii Polska tak szybko się nie rozwijała i nigdy nie była tak bezpieczna. Brzmi to może patetycznie, ale warto, byśmy sobie uświadomili, że jesteśmy pierwszym pokoleniem w ponad 1000-letniej polskiej państwowości, które nie doświadczyło bezpośrednio okropieństw wojny, a jest to też zasługa Unii Europejskiej – mówił poseł Kalinowski.

Kopenhaga była zwieńczeniem starań wszystkich rządów, poczynając od rządów Tadeusza Mazowieckiego. Poseł Kalinowski wrócił pamięcią do lutego 1994, gdy w przede dniu wejścia w życie układu o stowarzyszeniu Polski ze wspólnotami europejskimi i ich państwami członkowskimi, obyła się w Sejmie debata, którą prowadził Aleksander Małachowski. Podsumowując dyskusję wicemarszałek Sejmu, stwierdził, że „wejść na drogę przebudowy systemu gospodarczego, prawnego, społecznego to jest szaleństwo, ale nie wejść na tą drogę to jest obłęd. W szaleństwie jest nadzieja, z obłędu wyjścia nie ma”.

Szaleństwa było dużo. W 2001 roku wyborcy zdecydowali, że moje środowisko polityczne mogło wziąć współodpowiedzialność za państwo, a także za finał negocjacji. Twarzą byłem ja, ale nie byłoby tego, co udało nam się osiągnąć przed i po Kopenhadze, gdyby nie wspaniały zespół ludzi, który pracował nad kwestiami negocjacyjnymi i integracyjnymi przy ministerstwie rolnictwa – zaznaczył poseł Kalinowski.

20 lat temu rolnictwo stanowiło 42% unijnego budżetu, dlatego śmiało można było rzec, że przegrać negocjacje w rolnictwie to przegrać negocjacje w ogóle. Emocje były przeogromne. W obszarze rolnym udało nam się więcej osiągnąć niż ktokolwiek w Polsce przypuszczał. Słyszeliśmy: „25%  dopłat – co też oni chcą? Przecież to więcej niż 0, a żadna inna grupa zawodowa wsparcia nie otrzymuje”. Mimo sprzeciwów udało się nam dopłaty podwoić, uzyskując poziom 55% - stwierdził poseł Kalinowski.

O tym, że negocjacje zakończyły się dla Polski sukcesem, świadczą liczby. W 2004 roku eksport rolno-spożywczy wynosił 5 mld euro, import niewiele przekraczał tę kwotę. W ubiegłym roku eksport polskich towarów rolno-spożywczych to 37 mld euro, import zaś  24 mld euro, co daje 13 mld euro nadwyżki.