20 kwietnia 2022 r. odbyła się wideokonferencja w sprawie przyszłości Europy na temat sektora rolnego zorganizowana przez marszałków województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego, Adama Struzika i Marka Gustawa Brzezina.
Dyskusję moderował redaktor Maciej Zakrocki, a w gronie ekspertów zaproszonych do dyskusji znalazł się poseł do Parlamentu Europejskiego Jarosław Kalinowski, który był jednym z panelistów w dyskusji na temat wyzwań nowej Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2021-2027.
Poseł zwrócił uwagę na nowy punkt odniesienia, który należy mieć na uwadze, mówiąc o wyzwaniach i wdrażaniu nowych rozwiązań w rolnictwie – mianowicie wojnę w Ukrainie, która powoduje poważne zakłócenia na globalnym rynku żywnościowym.
Zdaniem posła Komisja Europejska dość szybko przedsięwzięła decyzje, które miały na celu ustabilizowanie bieżącej sytuacji, ale też dotyczące bardziej dalekosiężnej polityki: uruchomienie rezerwy kryzysowej dostępnej w ramach unijnego budżetu rolnego, przyspieszenie wypłaty dopłat bezpośrednich, co jest ważne ze względu na trudną sytuację finansową producentów rolnych, ale też zwiększenie możliwości udzielania pomocy krajowej rolnikom – nawet 35 tys. euro na jedno gospodarstwo – to bardzo dziś potrzebne wsparcie. Inną ważną decyzją jest ta, by rolnicy w Unii Europejskiej nie musieli odłogować gruntów rolnych – mowa o 4-5 mln ha w Unii, które będzie mogło być użyte do produkcji żywności, w innych okolicznościach te grunty „by nie pracowały”. Jest to niezwykle ważne ze względu na bieżącą sytuację na światowym rynku żywnościowym.
Działania Komisji są odpowiedzią na braki, jakich już doświadcza światowy rynek żywności, z związany z faktem, że Rosja i Ukraina odpowiadały razem za 30% światowych dostaw pszenicy, Ukraina była liderem w eksporcie kukurydzy, czy oleju słonecznikowego, a Rosja eksportowała nawozy sztuczne.
Parlament Europejski w rezolucji odnoszącej się do skutków wojny w Ukrainie na globalny rynek żywnościowy zaapelował, by Komisja w ogóle wstrzymała jakąkolwiek nową legislację związaną z Zielonym Ładem, a na ostatnim posiedzeniu komisji AGRI posłowie zaapelowali do Komisarza Wojciechowskiego, by przesunąć w czasie wdrażanie nowych zasad WPR.
W obliczu grożącego choćby Afryce Północnej głodu, trzeba zrobić wszystko, by potencjał produkcyjny UE był w pełni wykorzystany, by nie hamować tej produkcji. Tymczasem ponad rok temu Komisja Europejska zleciła współpracującym z nią instytutom badawczym analizę wpływu wprowadzenia w życie nowej WPR i elementów Zielonego Ładu. Instytuty te wskazały, że pełne wdrożenie nowych zasad WPR i Zielonego Ładu (m.in. ograniczenie stosowania herbicydów, pestycydów, antybiotyków) spowoduje znaczące obniżenie produkcji rolniczej w Unii Europejskiej (o15-20%, a w niektórych dziedzinach nawet o 30%) i obniży dochody rolnicze.
Nowe zasady WPR łącznie z wdrażaniem Zielonego Ładu to większe zaangażowanie rolnictwa europejskiego w sprawy związane z ochroną środowiska. Będziemy to widzieli zwłaszcza w pierwszym filarze, gdzie nastąpi znacząca obniżka płatności podstawowej. Rolnicy będą mogli odzyskać pieniądze, o które dopłaty zostały zmniejszone, pod warunkiem, że będą realizować w swoich gospodarstwach tzw. ekoschematy. To nie jest dodatkowa premia, to możliwość odzyskania środków, o które będą pomniejszone dopłaty bezpośrednie.
Druga cecha charakterystyczna nowej WPR to bardzo duże kompetencje, jakie uzyskują państwa członkowskie, związane z wdrażaniem i osiąganiem celów ogólnounijnych na poziomie krajowym:
- Te kompetencje krajowe, w mojej ocenie, można wykorzystać z pożytkiem dla rolnictwa i rolników danego kraju – stwierdził poseł, ale dodał, że z kolei nieumiejętne korzystanie z nadanych kompetencji może spowodować, że rolnicy nie będą mieli możliwości pełnego wykorzystania dostępnych dla nich środków.
- Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk kilka razy publicznie przyznał, że w Polsce nie mamy 1 300 000 gospodarstw, ale nie więcej niż 400 000 gospodarstw, czyli aktywnych rolników. Niestety w polskim Planie Strategicznym nie wypełnia się delegacji zawartej w rozporządzeniu o planach strategicznych, czyli art. 4d, który mówi, że każdy kraj ma obowiązek opracować definicję aktywnego rolnika, by to rolnicy byli podmiotem polityki rolnej. Eksperci wskazują, że 80% tych, którzy pobierają dopłaty, nie prowadzi działalności rolniczej, to przede wszystkim bezumowne dzierżawy – zaznaczył poseł Jarosław Kalinowski.
Fakty są takie, że na połowę uprawianych przez siebie gruntów polscy rolnicy nie uzyskują ani jednego euro, nie mogą na połowie gruntów realizować programów rolno-środowiskowych i nie będą mogli realizować ekoschematów, czyli nie będą mieli szansy na odzyskanie pieniędzy po zmniejszeniu dopłat bezpośrednich. To temat rzeka, dotyczący też paliwa rolniczego czy ubezpieczeń.
Bez unormowania kwestii „aktywnego rolnika” te pieniądze w znacznej mierze będą marnowane, a rolnicy nie będą mogli korzystać ze Wspólnej Polityki Rolnej.
Poseł zwrócił uwagę, że priorytetem polskiego rządu w negocjacjach było przesunięcie aż 30% środków z drugiego filara do pierwszego. Przypomniał, że środki w drugim filarze – czyli rozwój obszarów wiejskich – państwa członkowskie mogą uzupełnić własnymi pieniędzmi. W Polsce do 1 euro można dołożyć 50 eurocentów, czyli każdy wydany 1 mld euro można uzupełnić 500 mln euro z własnego budżetu. Polski postulat został spełniony - 30% będzie można przesunąć. Na lata 2023-2027 będzie to prawie 2 mld euro.
- Od razu dodam, że pieniądze przesunięte na dopłaty bezpośrednie w połowie nie trafią do rolników, tylko do właścicieli gruntów rolnych. To będzie sytuacja patologiczna, bo te środki nie będą służyły rolnikom, tylko tym, którzy rolnikami de facto nie są – zauważył poseł Kalinowski.
Najgorzej w Planie Strategicznym wygląda pozycja „inwestycje w gospodarstwach rolnych”. O tym, jak ważne są inwestycje, wiedza wszyscy – w zielone technologie, w rolnictwo precyzyjne, w gospodarkę wodną.
- Tymczasem na całość inwestycji w polskich gospodarstwach planuje się 420 mln euro – to jest kompromitacja! Gdybyśmy przesunęli nie 2 mld, ale połowę tych środków, wtedy moglibyśmy wesprzeć i małe, i średnie, i duże gospodarstwa.
Oprócz wyzwań Wspólnej Polityki Rolnej na najbliższe lata tematem spotkania były także ekonomia i ekologia w kontekście rolnictwa oraz rolnictwo 4.0 – rolnictwo przyszłości.