W piątek, 12 stycznia 2024 roku w Ostrołęckim Centrum Kultury odbyło się tradycyjne spotkanie noworoczne organizowane przez posła do Parlamentu Europejskiego Jarosława Kalinowskiego w gronie ludowców, sympatyków ruchu ludowego, społeczników i samorządowców związanych z ziemią kurpiowską.
Zaproszenie Posła Jarosława Kalinowskiego oraz Zarządu Powiatowego PSL w Ostrołęce na czele z Krzysztofem Bałdygą przyjęła m.in. posłanka na Sejm RP, pani Żaneta Cwalina-Śliwowska, starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł, starosta wyszkowski Wojciech Kozon, wójtowie gmin z powiatu ostrołęckiego i ostrowskiego, kandydaci Trzeciej Drogi w minionych wyborach parlamentarnych, ludowcy, liczne przedstawicielki kurpiowskich kół gospodyń wiejskich i organizacji rolniczych.
Spotkanie jak zwykle było okazją do podsumowań, zwłaszcza że nowo rozpoczęty rok 2024 to czas ważnych dla Polski rocznic, między innymi 20-lecia wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej. Nie sposób było także nie poruszyć bieżących kwestii politycznych, zwłaszcza problemów, przed jakimi stoi działający od zaledwie kilku tygodni rząd.
Poseł Jarosław Kalinowski mówił m.in. o wymiarze sprawiedliwości, który znajduje się w stanie katastrofalnym. Po 8 latach rządów PiSu można porównać go do „chronicznej, przewlekłej sepsy”, używając sformułowania prof. Ewy Łętowskiej. Wyprowadzenie z tego stanu będzie trudne i będzie trwało, co więcej - wymaga współpracy z prezydentem, który wprost odmawia współpracy w tej kwestii. Krajowa Rada Sądownictwa jest kompletnie upolityczniona, podobnie jak Trybunał Konstytucyjny. Bez uzdrowienia filarów demokratycznego państwa prawa trudno mówić o uzdrowieniu państwa, o przywracaniu standardów i respektowaniu praw obywatelskich.
Poseł Kalinowski mówił także o świadczeniach społecznych, m.in. 13 i 14. emeryturze, które z pewnością będą zachowane. Mało kto wie jednak, na co zwrócił uwagę Poseł, że emeryci sami sfinansowali sobie „trzynastki” i „czternastki”, opłacając wprowadzoną przez PiS nową, 9% składkę zdrowotną. Nie był to więc „prezent” od poprzedniej władzy.
Gospodarz poruszył także kwestię toczącej się za naszymi granicami wojny. Za chwilę miną 2 lata od wybuchu wojny w Ukrainie. Jeśli Ukrainie nie uda się obronić, Putin się nie zatrzyma. Dlatego wyzwanie zapewnienia bezpieczeństwa musi być dla nas absolutnie priorytetem. Poseł apelował, by szukać przyjaciół na Zachodzie, chodzi przecież o przyszłość i bezpieczeństwo naszych dzieci.
Swoje wystąpienie Poseł Jarosław Kalinowski zakończył podziękowaniem, które zgromadzeni na sali przyjęli gromkimi owacjami na stojąco:
-Chcę wam wszystkim najserdeczniej podziękować za 31 lat, bo tyle właśnie mija, od kiedy to waszą decyzją po raz pierwszy uzyskałem mandat posła na Sejm RP. 16 lat w Sejmie, 15 lat w Parlamencie Europejskim, różne funkcje, różne stanowiska. Będąc w tych różnych miejscach zawsze starałem się pamiętać, skąd jestem i kto powierzył mi mandat. Starałem się robić wszystko, by waszego zaufania nie zawieść. Mam wiele powodów do satysfakcji. Te 31 lat to nie tylko praca, ale też prawdziwie koleżeńska współpraca, przyjaźnie, bardzo osobiste znajomości. Wszystkim kolegom, koleżankom, znajomym, przyjaciołom, osobom spotkanym na tej drodze pragnę bardzo serdecznie podziękować.
Dzisiejsze spotkanie jest dla mnie ostatnim, na którym występuję w charakterze posła. Nie zamierzam startować w nadchodzących wyborach europejskich.
Za chwilę wystąpi przed nami Ludowy Zespół Artystyczny Promni im. Zofii Solarzowej działający od pięćdziesięciu lat przy SGGW w Warszawie. Dla mnie to bardzo szczególny zespół, poznałem w nim swoją żonę. W ubiegłym roku obchodziliśmy jubileusz 50-lecia „Promnych”. Jako student i członek zespołu wiele lat temu uczestniczyłem w przygotowaniach 10-lecia. Dla mnie osobiście zespół Promni to był uniwersytet ludowy. Miałem szczęście poznać Zofię Solarzową, która dla nas, tych, którzy byli w zespole na początku, była wielkim wzorem działacza ludowego, społecznego, pedagoga, która kształtowała nas i wskazywała, jakimi ludźmi powinniśmy się stać. Pamiętam do dziś jej wskazania z tamtego okresu. Uniwersytety ludowe, które prowadziła razem z mężem, nazywane były uniwersytetami orkanowymi. Solarzowa często nam cytowała fragment listu Władysława Orkana do Braci Podhalan, który stał się także mottem mojej drogi społecznej i politycznej:
Z wsią swoją rodzinną żyj,
wróć braciom, coś wiedzą zdobył,
nie przecinaj korzeni łączących cię z rodzinną ziemią,
choćbyś na krańcu świata się znalazł.
Starałem się być wierny temu przesłaniu, a za to, że spotkałem Was, drodzy Państwo, na tej swojej drodze, jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję. Wszystkiego dobrego!